piątek, 24 marca 2017

Praskie fontanny


Na zielonym Wzgórzu Petrin



    "Fontanna jest lilią wodną,
Kwitnącą a bezpłodną,
Z przeźrocza swego kwiatu. 
Nie wyda aromatu 
Fontanna jest skrzydłem szklanym 
Do miejsca przywiązanym. 
Choć za wiatrem się chyla, 
Nie dogoni motyla. 
Fontanna, lilia, skrzydło: 
Mamidło-niemamidło
Tęczowa rozpylina
W trójcy swej jedyna". 




Kute arcydzieło na Małym Rynku Starego Miasta



   Na początku XX wieku, czyli w czasach kiedy żył Leopold Staff, autor powyższego wiersza, prawie w każdym mieście można było bez problemu znaleźć tryskającą wodą fontannę. Najczęściej znajdowały się one przy zielonych skwerach lub w parkach. Dzisiaj większość z nich to zabytki, przy których mnóstwo turystów robi sobie pamiątkowe zdjęcia. W Pradze, której prawie nie dotknęła wojenna zawierucha, zachowało się mnóstwo wspaniałych fontann wartych zobaczenia.   




Śpiewająca Fontanna przy Belwederze w Ogrodach Królewskich na Hradczanach


Park przy Pałacu Senatorskim to oaza wytchnienia w samym centrum miasta


Fontanna Herkulesa w Pałacowych Ogrodach 



Fontanna Krohla przy Zamku Królewskich 

    

Grajkowie na Nowym Mieście 


Przy Narodowym Muzeum


Kontrowersyjny pomnik Sikającego autorstwa ekscentrycznego Dawida Černego 



środa, 15 marca 2017

Prawdziwie proletariackie klimaty






Žižkov to dzielnica powstała w wyniku podziału Vinohradów na dwie części. Nazwa pochodzi od sławnego dowódcy husytów, Jana Žižki. W XX wieku w wyniku rozwoju było to trzecie, po Pradze i Pilznie, największe miasto w Czechach. Włączone do stolicy wraz z Vinohradami w 1925 roku. to dzielnica, o której rzadko kiedy wspomina się w przewodnikach po czeskiej stolicy. Choć jej najbardziej znanym obiektem jest Wieża Telewizyjna, to znajduje się ona na biegunie licznych piwiarni, dla których zdecydowanie warto się tam wybrać. Kuszą one nie tylko śmiesznie niskimi cenami, ale i specyficznymi wystrojami, możliwością przyniesienia własnego prowiantu na grilla - taką możliwość oferuje choćby kultowy lokal "U wystrzelonego oka" oraz obsługą wciąż respektującą "Rękę Boga", która polega na zastąpieniu pustego kufla, nowym bez informowania klienta.  Stawianie krzyżyków przy rachunku po każdym wypitym piwie oraz beztrosko biegające między stolikami psy bez kagańca, nie powinny nikogo dziwić. Jedyny minus to mocne zadymienie, bowiem w czeskich lokalach nie ma zakazu palenia. 














czwartek, 9 marca 2017

Nowoczesna i oryginalna alchemia




    My nie produkujemy wina, my jedynie tworzymy wino będące jak najbardziej autentyczne i żyjące własnym rytmem” – Jean -Pierre i Chantal Frick.

Biodynamika jest sposobem na uratowanie naturalnego środowiska od degradacji”. – Jean-Pierre Frick.




W 1970 zdobyli Domaine Pierre Frick zdobyła certyfikat uprawy biologicznej, jednak właściciele nie zamierzali na tym poprzestać i w 1981 roku postanowili przejść na uprawę ziemi metodami biodynamicznymi. Zrobili to jako pierwsi winiarze w Alzacji. Od 2004 roku posługują się certyfikatem wydawanym przez międzynarodowe stowarzyszenie Ecocert. Pod koniec tego samego roku zostali członkami prestiżowej organizacji Demeter zrzeszającej rolników uprawiających ziemię w sposób ekologiczny.


Jean-Pierre, francuski odpowiednik szalonego doktora Emmeta Browna z „Powrotu do przyszłości?” Czy Andrzej Sapkowski, tuż przed napisaniem „Wiedźmina”, nie złożył wizyty w Domaine Pierre Frick?

Wino jest promieniem światła uchwyconym w płynie” – Chantal Frick.





Skojarzenia z kultową postacią brawurowo zagraną przez Christophera Lloyd`a, wydaje się być jak najbardziej na miejscu. I nie chodzi tylko o fizyczne podobieństwo, lecz raczej o zachowanie Jean-Pierr`a podczas narracji o uprawie winorośli i produkcji dionizaka. Ten obłęd w oczach, te osobnicze ruchy rękoma mające opowiedzieć, to czego nie można wytłumaczyć samymi słowami, czy wreszcie ta niezwykła ekscytacja i podniecenie, które w mgnieniu oka przechodzi na słuchającego tych wyjątkowych opowieści. A najlepsze jest, że tego wszystkiego można doświadczyć będąc zupełnie „na sucho”, czyli bez kropli wina… Bo chwila, w której można wreszcie zwilżyć spragnione usta, to już początek zupełnie innej bajki. Właściwie, nie bajki, co baśni, którą to najlepiej przeżyć osobiście. Jeśli nie można tego zrobić poprzez bezpośrednią wizytę w Domaine, wystarczy sięgnąć po butelkę ich wina.
 Do żony Jean-Pierr`a, Chantal Frick jak ulał pasuje porównanie z Nenneke, arcykapłanką świątyni bogini Melitele z klasyki polskiej fantastyki pięcioksięgu „Wiedźmin”. Podobnie jak ona, Chantal odpowiedzialna jest za duchowe wsparcie dla męża oraz innych pracowników winiarni. Choć nie wznosi modłów do żadnej boskiej istoty, stara się w pełni wykorzystywać moc natury, którą jak sama twierdzi, można odnaleźć niemal wszędzie. Jej autorska poezja, dla układania której inspiracją są zwykłe zajęcia rolnicze, dopełnia obrazu sielskiej i jedynej w swoim rodzaju atmosfery panującej w Domaine Pierre Frick. Zaiste, życzliwi twierdzący, iż Państwo Frick muszą pozostawać w ścisłych konszachtach z siłami nadprzyrodzonymi, nie muszą się wiele mylić…


Zgrana ekipa, wesołe winobranie i szeroko pojmowana „wolność zwierząt”.

Wieczorem w otwartej butelce dusza zaklęta w winie… zaczyna śpiewać” – Baudelaire.




Rodzina Państwa Frick zajmuje się produkcją wina od przeszło dwunastu pokoleń. Obecnie ich uprawy obejmują 12ha, w tym 3 hektary umiejscowione wokół miasteczka Pfaffenheim. Pracę w winiarni przez cały rok nadzoruje 6 osób, wliczając w to właścicieli; Jean-Pierr`a i jego żonę Chantal. Pozostali członkowie ekipy, to przyjaciele producentów, mieszkańcy sąsiednich wiosek.
 Będąc po raz pierwszy z wizytą w Domaine Pierre Frick, można przeżyć spory szok, i to nie jeden raz. Obok domu, w którym mieszkają właścicieli, stoi wiekowa drewniana szopa, z belkami datowanymi na koniec XVIII-tego wieku. Przy wejściowych drzwiach umiejscowiona jest tablica z informacją o wyprodukowaniu i zużyciu energii słonecznej z solarów mieszczących się na dachu budynków. Wewnątrz domu mieści się obszerna sala degustacyjna, gdzie pomiędzy stolikami w okresie letnim przechadzają się wesoło gdakające kury lub syczące kaczki i gęsi- oczywiście, jeśli ktoś przezorny nie zamknął wcześniej drzwi prowadzących na podwórze. Z tyłu, obok ogródka panuje istny artystyczny nieład, którego nie sposób opisać. „Choć daleko nam do anarchistów, wychodzimy z założenia, iż Matka Natura sama potrafi o siebie doskonale zadbać, więc nie potrzebuje od nas żadnego wsparcia, w postaci sprzątnięcia na przykład zwiędłych kwiatów czy jesiennych liści. Wszystkie nasze gospodarskie zwierzęta bez stresu mogą korzystać z każdego kawałka ziemi, jednak w ramach rozsądku”. – Wyjaśnia z rozbrajającym uśmiechem Jean-Pierre. 





Siarkowanie wina – wrzód winiarstwa, którego na wszelkie możliwe sposoby stara się uniknąć familia Frick.

Tajemna alchemia opanowuje najmniejszymi bogactwami terroir, by z nich stworzyć eliksir niemający sobie równych” – Chantal Frick.





Dodanie siarczanów podczas produkcji wina po raz pierwszy miało miejsce już w średniowieczu. Obecność związków siarki w winie jest źródłem stabilizacji wszystkich jego składników. Obecnie znanych jest wiele innych związków o właściwościach stabilizujących, jednak to właśnie siarczyny są najczęściej spotykane. Należy pamiętać, iż podczas fermentacji winogron wytracają się śladowe ilości związków siarki, które przedostają się do wina. Nie mają one jednak wpływu, ani na smak, ani na jakość wytworzonego wina. W trosce o zdrowie klientów Domaine Pierre Frick ogranicza ilość dodawanych siarczyn do minimum, co więcej każdego roku na rynek trafia seria win wyprodukowanych bez jakiegokolwiek siarkowania podczas procesu winifikacji.











piątek, 3 marca 2017

Tam gdzie narodziło się miasto Praga




Cihelna to jedna z kilku warownych bram na Wyszehradzie 

Według legendy pierwszy władca Wyszehradu książę Krok miał trzy córki; jedna posiadała dar leczenia, druga rozmawiała z duchami, a najmłodsza Libusza umiała przewidzieć przyszłość. Zgodnie z życzeniem władcy po jego śmierci, na tronie zasiadła Libusza. Ludowi niezbyt podobały się jej rządy i domagali się męskiego monarchy. Dlatego posłali poselstwo po Przemysława Oracza, który został mężem królowej. Małżeństwo dało początek dynastii Przemyślidów, którzy władali Czechami, aż do początku XIV wieku. Libusza wieszczyła sławę jeszcze nieistniejącej Pradze; „Widzę wielki gród, którego sława sięga gwiazd”. Gdzie ono się znajduje? „Po przyjeździe na miejsce, spotkacie mężczyznę ciosającego próg swego domu”. Po czesku próg to „prah”, więc niektórzy wywodzą z legendy nazwę czeskiej stolicy.



Okazała Brama Taborska

Wyszehrad powstał w X stuleciu. Czasy jego świetności przypadały na czas panowania pierwszego czeskiego króla Wratysława II (1031-1092), który przeniósł tam królewską siedzibę, a drewniany gród przebudował na murowaną fortecę. Kościół św. Piotra i Pawła był siedzibą kapituły podlegającej bezpośrednio papieżowi, z pominięciem biskupa praskiego. Po 1140 roku władcy Czech powrócili na Hradczany. Ponowny blask Wyszehrad odzyskał dzięki Karolowi IV, który ustanowił prawo mówiące, iż nowy władca w dzień przed koronacją musi pieszo wejść na Wyszehrad, gdzie pokazane mu będą łykowe trzewiki Przemysława Oracza. Za jego czasów dobudowano potężne fortyfikacje składającą się z 15 wież i wielu warownych bram. Powiększona bazylika św. Piotra i Pawła przez pewien czas była największym kościołem w Pradze.



Z kościołem św. Piotra i Pawła związana jest legenda z rokitą w roli głównej 



W wyniku wojen husyckich z początku XV wieku Wyszehrad stracił władzę na rzecz Zamku Praskiego na Hradczanach, gdzie odbywały się koronacje czeskich władców.  



Rotundę św. Marcina uszkodziły szwedzkie wojska, o czym świadczy kawałek kuli w murze 



Wyszehrad to jeden z najlepszych punktów widokowych w mieście 



Łaźnie Libuszy, gdzie wieszczyła ona świetlaną przyszłość Pragi oraz po kąpielach strącała w przepaść swych kochanków