niedziela, 26 listopada 2017

Legenda o nadprzyrodzonym mieczu i kociej wierności


 

 Piaskowa statua z 1886 roku przedstawiająca średniowiecznego rycerza Bruncvíka znajduje się "poza" Mostem Karola, przy schodach prowadzących na wyspę Kampa. Posąg przedstawia młodego mężczyznę trzymającego w lewej ręce potężną tarczę z herbem Starego Miasta oraz złoty miecz w prawej dłoni. Według legendy przemierzał on świat, co rusz wpadając w nieliche opresje. Zawsze ratował go wierny lew oraz mający magiczne moce miecz, który ścinał każdego wroga, jeśli jego właściciel krzyknął Všem hlavy dolů!”, czyli „Wszystkim głowy na dół!". 



     Koci towarzysz pozostał przy swoim panu, aż do jego śmierci, po czym z tęsknoty zmarł przy jego grobie. Według innego podania magiczny oręż zamurowano w jednym z filarów Mostu Karola. Kiedy Królestwo Czeskie znajdzie się w wielkim niebezpieczeństwie, z wnętrze góry Blanik zjedzie na koniu święty Wacław ze swoimi druhami, wydobędzie miecz i odniesie ostateczną wiktorię nad wrogiem ojczyzny. Pikanterii całej opowieści nadaje fakt, iż po powodzi w 1890 roku wewnątrz kamiennego filara znaleziono zadrzewiały miecz. 



      Ponieważ pomnik stanął w miejscu figury zniszczonej przez szwedzkie wojska w 1648 roku, inna nazwa pojawiająca się w przewodnikach to Kolumna Rolanda, bowiem to jego "postać" prawdopodobnie została uszkodzona w XVII wieku i wpadła do Wełtawy


        Na Wyspie Kampa można wstąpić na na przekąski lub na kufel piwa do bistro nazwanego imieniem naszego bohatera. Przy najbliższej wizycie w Pradze nie omieszkam tam zajrzeć, z nadzieją, iż nie nie podają tam browara z serii Bruncvík dostępnej w kilku wersjach w Kauflandzie, gdyż jest ono naprawdę podłej jakości... 






wtorek, 21 listopada 2017

Trzydzieści jeden posągów na długości nieco ponad pół kilometra


   


    Spacerując, a raczej przeciskając się w żółwim tempie przez ciżbę rozentuzjazmowanych turystów,po Moście Karola, trudno go sobie wyobrazić bez kilkudziesięciu rzeźb umieszczonych po obu stronach. Jednak to połowy XVII wieku był tam jedynie drewniany krucyfiks. Od kiedy jezuici postawili rzeźbę św. Jana Nepomucena, najsłynniejszych praski most stał się "spichlerzem" wielu, mniej lub bardziej udanych, posągów. Do 1714 roku wykonano 25 rzeźb. Ostatnie dzieła pochodzą z przełomu XIX i XX stulecia. Dzisiaj ich liczba wynosi 31. 



      
    Żeby móc w względnej ciszy i spokoju przyjrzeć się owym figurom, przyjść na Most Karola albo tuż po wschodzie słońca- choć już wtedy zdarzyło mi się spotkać Azjatów mających sesję ślubną- albo zimą czy też wczesną wiosną. Ponieważ gołębie zadomowiły się nie tylko na krakowskim rynku, większość duchownych i czeskich bohaterów ma dosłownie i w przenośni przesrane...