wtorek, 21 listopada 2017

Trzydzieści jeden posągów na długości nieco ponad pół kilometra


   


    Spacerując, a raczej przeciskając się w żółwim tempie przez ciżbę rozentuzjazmowanych turystów,po Moście Karola, trudno go sobie wyobrazić bez kilkudziesięciu rzeźb umieszczonych po obu stronach. Jednak to połowy XVII wieku był tam jedynie drewniany krucyfiks. Od kiedy jezuici postawili rzeźbę św. Jana Nepomucena, najsłynniejszych praski most stał się "spichlerzem" wielu, mniej lub bardziej udanych, posągów. Do 1714 roku wykonano 25 rzeźb. Ostatnie dzieła pochodzą z przełomu XIX i XX stulecia. Dzisiaj ich liczba wynosi 31. 



      
    Żeby móc w względnej ciszy i spokoju przyjrzeć się owym figurom, przyjść na Most Karola albo tuż po wschodzie słońca- choć już wtedy zdarzyło mi się spotkać Azjatów mających sesję ślubną- albo zimą czy też wczesną wiosną. Ponieważ gołębie zadomowiły się nie tylko na krakowskim rynku, większość duchownych i czeskich bohaterów ma dosłownie i w przenośni przesrane... 












Brak komentarzy: