wtorek, 8 listopada 2016

Nabrzeże Wełtawy





        W Trylogii husyckiej Andrzeja Sapkowskiego Praga śmierdziała krwią, zaś woda z Wełtawy woniała szlamem i ekstremami. Najdłuższa czeska rzeka przez lata była świadkiem wielu historycznych i tragicznych wydarzeń. To w niej utopiono św. Jana Nepomucena, praskiego arcybiskupa. Podczas jednej z wymyślnych żołnierskich zabaw na dno Wełtawy poszedł książę Benjamin Armand Jules Meriadec. Z powodu intensywnych opadów deszczu poziom rzeki wielokrotnie gwałtownie wzrastał i zalewał miasto. Ostatni raz wielka powódź miała miejsce w 2002 roku, kiedy to pod wodą znalazła się większość prawobrzeżnej części. Ucierpiało wtedy wiele zabytkowych budynków. 



      Wieczorna lub poranna przejażdżka gondolą po Wełtawie, to jeden z najlepszych sposobów do spędzenia romantycznych chwil w Pradze. Można psioczyć i kręcić głową na olbrzymią ilość turystów i ekstremalnie wysoki poziom hałasu na Moście Karola, jednak nie można pozostać obojętnych na widoki, jakie można z niego zobaczyć. 




   



Brak komentarzy: