wtorek, 29 listopada 2016

Pełne średniowiecznego klimatu "Miasto Stalina"




        Braşov ze środkowej Rumunii położony jest na styku trzech regionów; Transylwanii, Mołdawii i Wołoszczyzny. Jest jednym z większych miast w kraju i obfituje w liczne zabytki, dlatego najlepiej jest poświęcić 2-3 dni na zwiedzanie, by móc w pełni poznać jego urok. Niestety podczas naszego jedynego, jak do tej pory, pobytu w Rumunii spędziliśmy w tym pięknym mieście ledwie pół dnia. To jednak wystarczyło, by w pełni się nim zachwycić. 



      W latach 1950-1960 Braszów nazywano Oraşul Stalin, czyli Miastem Stalina, co wydaje się ponurym żartem, kiedy ujrzy się doskonale zachowaną starówkę lub zajrzy do jednego z wielu świetnych pubów czy ekskluzywnych restauracji. 



        Z liczącym 350 tysięcy mieszkańców miastem związanych jest wiele historycznych postaci, między innymi humanista Johannes Honterus (1498-1549), który studiował na uniwersytecie w Wiedniu i Krakowie. Zajmował się kosmografią, choć sławę zyskał jako luterański reformator Siedmiogrodu oraz krzewiciel protestantyzmu. Założył pierwszą w dziejach regionu drukarnię (połowa XVI wieku) oraz pierwsze gimnazjum w 1542 roku. 



     Jedna z miejscowych legend opowiada przygodę króla Macieja Korwina (1443-1490), który pewnego dnia postanowił sprawdzić panujące w mieście nastroje. w tym celu przebrał się za zwykłego podróżnika i udał do gościńca na Starym Mieście. Zamówił jajecznicę z sześciu jajek i wypił szklankę wina. Po jego wizycie gospodarz znalazł kartkę z zapisaną rymowanką; Hic fuit Matthias Rex commedit ova sex, co oznacza "Tu Maciej król przebywał i sześć jajek spożywał". 


     W mieście odbywa się wiele interesujących festiwali. W kwietniu obchodzone są Dni Braszowa. Koniec wakacji to termin zarezerwowany dla Festiwalu Złotego Jelenia (Cerbul de Aur), czyli jednego z najważniejszych muzycznych wydarzeń w kraju. Na trzeci tydzień listopada przypada Mediateca Norbert Detaeye, gdzie królują bluesowe klimaty. Miłośnicy złocistego trunku nie powinni przegapić Narodowego Festiwalu Piwa z początku października. 



       Warto jeszcze dodać, iż na obrzeżach Braszowa znaleźliśmy kemping za śmiesznie niską cenę. 









Brak komentarzy: