wtorek, 1 września 2015

Hunedoara – gotycka twierdza węgierskich Szeklerów




Miasto położone nad rzeką Cerną, dopływem Mureş. Największa atrakcja miejscowości jest Castelul Corvinilor, gotycki zamek z czasów węgierskiego panowanie w Siedmiogrodzie. Był on siedzibą Jana Hunyadyego i jego syna Macieja Korwina (węgierska nazwa, to Vajdahunyad). Warownia stoi na skale, w miejscu XVI wiecznego kasztelu. W 1409 roku król Zygmunt Luksemburski podarował zamek miejscowemu zasłużonemu dla węgierskiej korony kniaziowi, Voicu Hunyadyemu. Jego syn Iancu (Jan) wraz z żoną Elżbietą przebudował warownię i ufortyfikował, czyniąc z niej swą siedzibę, w której mieszkał wraz z wojskiem. Twierdzą władał potem syn Jana, król Węgier Maciej Korwin.

W XVIII wieku zamek przeszedł na własność państwa, otrzymując tym samym status zabytku. Po nieudolnych renowacjach pod koniec XIX wieku oraz w  latach 1907-1917, został gruntownie odremontowany w 1965 roku. Długotrwała budowa podzielona na trzy etapy przesądziła o wyglądzie twierdzy: podstawa jest typowo gotycka, zaś dodawane z czasem elementy – barokowe lub renesansowe. Na zewnątrz można podziwiać wzniesioną w drugim etapie budowy wieże Neboisa, która ciągnie się daleko poza główną bryłę. Prowadzi do niej umieszczony wysoko na murach krużganek. Przed wejściem do zamku – brama w wieży w zachodniej części - trzeba najpierw pokonać przerzucony wysoko nad rzeką długi drewniany most.

Największe wrażenie robi gotycka Sala Rycerska z krzyżowo-żebrowym sklepieniem wspartym na dwóch rzędach ośmiokątnych filarów z granitu. Na jednym z nich widnieje data powstania, 1452 rok. Nad Salą Rycerską znajduje się tej samej wielkości Sala Sejmowa z tego samego okresu. Warto także przyjrzeć się dłużej XV- wiecznej gotyckiej kaplicy znajdującej się nad bramą.

Od połowy XIX Hunedoara stała się ośrodkiem hutnictwa żelaza. Wykorzystując fakt, iż region obfituje w złoża żelaza i węgla kamiennego, prezydent Ceauşescu kazał wybudować obok zamku ogromny kombinat oraz liczne tartaki, fabryki mebli i zakłady produkujące żywność, chcąc w ten sposób przesłonić warownię, gdyż była ona symbolem węgierskiego panowania w Transylwanii. Wszystkie zakłady podupadły po 1989 roku. 

Po zakończeniu I wojny światowej i włączeniu Siedmiogrodu do Rumunii w 1918 roku, zamek przejął rumuński rząd. Obecnie mieści się w nim muzeum historyczne.

Na koniec mała refleksja. Zamek w Hunedoarze jest imponujący i warty odwiedzenia. Szkoda tylko, że poza świetnie zachowanymi surowymi murami, nie oferuje zbyt wiele odwiedzającym go licznym turystom. Owszem, można zajrzeć do Sali Tortur czy wspomnianej Sali Rycerskiej, ale tak wspaniała twierdza, według mnie, zasługuje na lepszego zarządzę, który w pełni wykorzysta jego potencjał. Opiekuna który sprawi, że chciałbym się tam wybrać ponownie. Który wreszcie zrobi porządek z okablowaniem przeszkadzającym w oglądaniu budowli, nie wspominając już o możliwości zrobienia "czystego" zdjęcia. Samo miasto pełne jest zabitych dechami pustostanów i opustoszałych fabryk. Iście poindustrialny krajobraz pokazujący, że mnie jeszcze sporo czasu, zanim Rumunia wyzwoli się całkowicie od "ducha zniszczenia" Nicolae Ceaușescu.

























 Witraż Jana Hunyadego, pierwszego władcy zamku 



Brak komentarzy: