czwartek, 24 września 2015

SIGHIŞOARA - więcej, znacznie więcej niż rumuńskie Carcassonne



      Nigdy nie zapomnę zachwytu jaki mnie ogarnął, kiedy po raz pierwszy stanąłem pod murami katarskiej twierdzy, osławionego Carcasonne. Poczułem się, jakbym naprawdę się cofnął o kilkaset lat wstecz. Niestety doznałem też bolesnego zawodu, być może znanie większego od wcześniej euforii, kiedy wszedłem do środka "średniowiecznego" miasteczka. Dobrze, że chociaż wstęp był darmowy. Chałtura i kicz zdawał się wylewać z każdego napotkanego sklepiku oferującego tandetne pamiątki w cenach wołających o pomstę do nieba. W mgnieniu oka straciłem zapał i ochotę na odwiedzenie, któreś z licznych wystaw- jak się później dowiedziałem drogich i mających  niewiele wspólnego z czasami, o których opowiadają.... 

Z rumuńską Sighisoarą było zupełnie a rebours. Wspinając się po schodach, które ostrzegawczo trzeszczały pod każdym stawianym krokiem, miałem nieodparte wrażenie, jakbym właśnie cofnął się do czasów dzieciństwa, czyli końcówki polskiego PRL-u. Widząc obskurne, najzwyczajniej w świecie zasyfione, wąskie uliczki, spodziewałem się najgorszego. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne, bowiem sporej wielkości Zamkowe Wzgórze, to jedno z tych miejsc, o który śmiało można powiedzieć, iż trąci średniowiecznym klimatem na każdym kroku. 

XV wiek to najlepsze lata dla Sighisoary- w mieście działało, aż 25 rzemieślniczych cechów, znajdowała się tam również siedziba saksońskiego okręgu administracyjnego i sądowego. Rozbudowano twierdzę na wzgórzu, a Dolne Miasto otoczone murem. W latach 1431-1435 bawił tam Vlad Dracul, ojciec słynnego Vlada Palovnika. Od tamtej pory miasto zaczęły spotykać liczne nieszczęścia; kilakrotne wrogie napaście, epidemia dżumy, powódź oraz dwukrotny pożar, niemal doszczętnie zniszczyły większość zabudowań. 

W połowie lipca w mieście odbywa się Festiwal Średniowiecza (Festivalul de Artă Medievala). Towarzyszą mu uliczne występy aktorów, koncerty muzyczne, pokazy sztukmistrzów i festyny. Barwna impreza trwa trzy dni i przyciąga rzesze turystów z całej Europy.


Na zwiedzenie Zamkowego Wzgórza polecam przeznaczyć cały dzień, aby móc spokojnie powłóczyć się po krętych zaułkach, gdzie naszym oczom ukazują się prześliczne pastelowe domy, którym dobrodusznie pozwolono zachować pradawny urok. Nie należy również zapomnieć o Dolnym Mieście, które także może poszczycić się swoistym klimatem, tak typowym dla rumuńskiego Siedmiogrodu. 

Sighisoara to jedno z tych magicznych miejsc w Transylwanii, których w żadnym wypadku nie może zabraknąć podczas żadnej wycieczki do Rumunii! 
















































































 


     


     

Brak komentarzy: